|
Bilard w Lublinie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Czw 17:29, 22 Wrz 2005 Temat postu: Zbrodnia i Kara - Opracowanie |
|
|
Podaje tu LEPSZE streszczenie Zbrodni i Kary . Jeśli coś komuś nie pasi w tym materiale (jakieś niedociagnięcia, niezrozumiałe wyrażenia) niech sie odzywa. Są tu też różne pomoce do Zbrodni z Pnią S.
Autor: Fiodor Dostojewski
Tytuł: Zbrodnia i kara
Forma: powieść
Data wydania: 1866 r
Od momentu wydania do dziś "Zbrodnia i kara" zaliczana jest do najwybitniejszych dzieł literackich na świecie. To powieść realistyczna, psychologiczna i filozoficzna.
Treść:
Rodion Raskolnikow mieszkał w ubogiej dzielnicy Petersburga, w małym wynajętym mieszkaniu. Od dawna miał kłopoty finansowe – zalegał z opłatami za czynsz. Ratunkiem były dla niego usługi świadczone przez starą lichwiarkę - Alonę. Zastawiał u niej kolejno swoje rzeczy, by w ten sposób zdobyć pieniądze na utrzymanie. Wśród zastawionych przedmiotów znalazły się m.in. pierścionek Duni, jego siostry oraz jego zegarek. Kolejną rzeczą, którą chciał zastawić, była srebrna papierośnica. Alona swoim klientom płaciła bardzo mało, a mimo to Rodion był u niej stałym bywalcem. Doszedł do wniosku, iż żeruje ona na nędzy i biedzie innych ludzi, bogacąc się ich kosztem. Podczas jednego z pobytów w jej domu Rodion orientował się w rozmieszczeniu pomieszczeń, badał, gdzie przechowuje pieniądze i drogocenne przedmioty. Po wyjściu z jej mieszkania zachowywał się dziwnie i sprawiał wrażenie kogoś, kogo dręczą koszmary. Po drodze do domu wstąpił do szynku, gdzie spotykał byłego radcę tytularnego Marmieładowa, alkoholika, stałego bywalca lokalu. Tamten zwierzył się Raskolnikowowi ze swojego nałogu, problemów finansowych oraz z tego, co dla niego robi córka, Sonia. Opowiadał, iż zdecydowała się zostać prostytutką tylko po to, by ratować rodzinę przed ogromnymi problemami finansowymi. Kłopoty nie ominęły także żony Marmieładowa, Katarzyny, która chorowała na gruźlicę. Ich dzieci były zaniedbane i niedożywione. Jedynym źródłem dochodów była dla nich praca Soni, która dobrowolnie poniżała się zarabiając na chleb. Marmieładow wiedział, że czyni źle, że jego nałóg niszczy jego i jego rodzinę, ale nie umiał sobie z nim sam poradzić. Bardzo kochał Sonię i doceniał to, co dla niego robiła. Raskolnikowa bardzo wzruszyła opowieść Marmieładowa, stąd podczas pobytu w ich domu pozostawił im trochę pieniędzy. Dzień później kucharka i służąca, Anastazja, poinformowała Rodiona, iż gospodyni chce go wydać policji, gdyż nie płaci jej komornego. Jednocześnie dała mu list, jaki dostał od swej matki. Pisała w nim, iż Dunia została zwolniona z pracy guwernantki za zbytnie spoufalanie się z panem domu – Swidrygajłowem. O rękę Duni starał się stary kawaler Łużyn. Małżeństwo to byłoby dla nich szansą na poprawę sytuacji materialnej. Raskolnikow doszedł do wniosku, że jego siostra przypomina tu Sonię, która także poświęciła się dla dobra rodziny. Do listu matka dołączyła trochę pieniędzy i zapowiedziała, iż postara się w najbliższej przyszłości przyjechać i odwiedzić syna.List nie wpłynął pozytywnie na Raskolnikowa, a wręcz przeciwnie – nastroił go bardzo pesymistycznie. Doszedł do wniosku, iż za wszelką cenę zdobędzie pieniądze, by uchronić siostrę przed niechcianym związkiem z Łużynem. Postanowił spotkać się ze swoim kolegą, studentem Razumichinem. Po drodze pomógł jakiejś pijanej dziewczynie uwolnić się od natrętnych zaczepek obcego mężczyzny. Razumichin był jedynym prawdziwym przyjacielem Rodiona, na którego ten mógł zawsze liczyć. Był szczery, oddany, wrażliwy i powszechnie lubiany. W drodze do niego zmęczony Raskolnikow usnął w krzakach na Wyspie Pietrowskiej. W czasie tej krótkiej drzemki śniły mu się czasy dzieciństwa, kiedy to widział, jak pijany Mikołaj znęcał się nad koniem, który w końcu umęczony zdechł.
W czasie powrotu do domu spotkał Lizawietę, siostrę starej lichwiarki, która rozmawiała z kupcami. Podsłuchał, iż następnego dnia rano będzie poza domem, a więc jej siostra, Alona, będzie w mieszkaniu sama.
Dowiadujemy się, że adres Alony Rodion otrzymał niegdyś od innego studenta, Pokoriewa. Po raz pierwszy skorzystał z usług starej Alony sprzedając pierścionek Duni. Usłyszał rozmowę studenta z oficerem, podczas której obaj doszli do wniosku, iż bogaci się ona kosztem biedaków, na ich niedoli i nędzy. Wiedzieli oni również, iż w testamencie cały swój majątek przekazywała klasztorowi, by zaznać spokoju po śmierci. Student tłumaczył towarzyszowi, iż zabójstwo starej lichwiarki przyniosłoby korzyści całemu społeczeństwu, któremu za zrabowane pieniądze można by pomóc. Oficer podzielał to stanowisko i podobnie uważał, że za taki czyn nie powinny nawet męczyć wyrzuty sumienia. Raskolnikow słuchający rozmowy zaakceptował zawarte w niej argumenty i je przyswoił. Były one dla niego wskazówką.Następnego dnia Rodion wstał wypoczęty i pełen chęci do działania. Postanowił tego dnia sfinalizować swój morderczy plan. Swa starą koszulę wykorzystał do zrobienia pętli, na której zmieścił siekierę, starannie zapakował również atrapę papierośnicy, którą obiecał zanieść Alonie. Zaczynał wprowadzać w życie starannie przemyślany plan zabójstwa. Po dojściu do domu Alony pokazał jej papierośnicę. Ta z początku nieufnie podchodziła do Rodiona, on zaś zaczął się przez kilka chwil wahać, czy nie odstąpić od swojego planu. W końcu jednak zdecydował się dokończyć to, o czym tak długo myślał i zabił Alonę siekierą. Szybko odnalazł skrytkę z biżuterią i pieniędzmi, ale cała ta sytuacja rozchwiała go do tego stopnia, że stracił panowanie nad swymi ruchami. Niespodziewanym wydarzeniem był wcześniejszy powrót od domu Lizawiety, która zobaczyła siostrę leżącą w kałuży krwi. Zaskoczony Raskolnikow, chcąc się bronić przedzdemaskowaniem, zabił także ją. Morderstwo to nie było zaplanowane, postanowił więc jak najprędzej uciec z miejsca zbrodni. Chcąc zmyć z siebie ślady mordu starannie oczyścił swoje ręce oraz siekierę, nic go jednak nie było w stanie uspokoić. Nagle Rodion usłyszał na klatce schodowej czyjeś kroki. Pośpiesznie zamknął mieszkanie, nie zrobił jednak tego dostatecznie dokładnie i dwaj mężczyźni znajdujący się na zewnątrz domyślili się, iż ktoś niepowołany jest w mieszkaniu Alony. Szybko zbiegli na dół, by powiadomić o tym strażnika. Rodion korzystając z chwili wybiegł z mieszkania i ukrył się w innym, ale chwilowo opuszczonym. Po chwili niepostrzeżenie wymknął się z kamienicy i powrócił do siebie.Wszystko, co się tamtego dnia stało do tego stopnia osłabiło Rodiona, iż usnął. Po przebudzeniu rano uświadomił on sobie, co uczynił, i bardzo to go poruszyło. Zrozumiał wagę tego, czego dokonał. Dostał drgawek i gorączki, targały nim dreszcze i oblewały zimne poty. Resztkami sił postanowił ukryć zrabowane kosztowności za odstającą tapetą. Po chwili ponownie zmorzył go sen, tym razem jednak krótszy, po którym przypomniało mu się, iż nie zniszczył pętli, w której przeniósł do domu Alony siekierę. Rozmyślając nad koniecznością zniszczenia zakrwawionych ubrań usnął, obudziła go jednak Anastazja, która przyszła ze stróżem. Doręczyła mu wezwanie na policję, co wydało się Raskolnikowowi następstwem jego wczorajszego czynu.Rodion postanowił sobie jak najszybciej wyjaśnić całe zajście. Czuł, iż strach zaczyna go przytłaczać. Gospodyni zaczęła domagać się spłaty należności za wynajem pokoju. Zaś podczas pobytu w cyrku Rodion podsłuchał rozmowę dwojga ludzi mówiących o wczorajszym morderstwie. Słyszał, iż zatrzymano dwoje ludzi w związku z tym zabójstwem, a wiadomość ta wywarła na Rodionie tak duże wrażenie, iż zemdlał. Gdy odzyskał świadomość, szybko wyszedł z cyrku przestraszony, że może być nachodzony przez policję, jego mieszkanie może być przeszukiwane etc. Postanowił, że dla własnego bezpieczeństwa pozbędzie się skradzionych pieniędzy. Chciał je wrzucić do kanału lub w jakiś jeszcze inny sposób pozbyć się ich jak najszybciej. Ostatecznie zdecydował się schować je pod kamieniem na jednym z podwórek.Raskolnikow złożył wizytę swojemu koledze, Razumichinowi. Ten stwierdził, iż Rodion nie wyglądał zdrowo, iż był przygaszony i zdenerwowany. Rodion odrzucił propozycję przyjaciela podjęcia współpracy przy tłumaczeniu tekstów, nie chciał także od niego zaliczki na poczet tej pracy.Po powrocie do domu zapadł na dziwna chorobę – stale chciał spać, nie miał poczucia czasu i przestrzeni, tracił świadomość. Opiekował się nim lekarz - Zosimow , razem z Razumichinem i Anastazją. Za pieniądze, które dostał od matki, przyjaciele kupowali mu jedzenie, ubranie i potrzebne leki. Podczas przebywania przy łóżku chorego opowiadali oni sobie nowiny dotyczące morderstwa, czym pogłębili zły stan chorego. Raskolnikow cierpiał jeszcze bardziej, gdy dowiedział się, iż w sprawie aresztowano niewonnego malarza pokojowego, Mikołaja. Policja nie wierzyła jego alibi, choć podobno w tym czasie próbował sprzedać znalezione kolczyki.Gdy do pokoju Raskolnikowa przybył Łużyn, Rodion potraktował go bardzo nieuprzejmie, bowiem wyrobił sobie o nim negatywne zdanie już podczas lektury listu od matki. W rozmowie zaczynał się pojawiać wątek morderstwa. W końcu rozdrażniony Raskolnikow wyrzucił Łużyna, który w sposób nieuprzejmy wrażał się o jego matce i Duni.Wkrótce potem Rodion postanawił wyjść na ulicę i zobaczyć, co o morderstwie pisze petersburska prasa. W czasie lektury zauważył go Zamiotow, sekretarz cyrku. Podczas rozmowy Raskolnikow niemal przyznał się do morderstwa, ten jednak potraktował go jak chorego psychicznie. Rodion spotkał Razumichina, od którego dostał zaproszenie na przyjęcie z okazji wynajęcia nowego pokoju. Rodion jednak nie wydał się być zainteresowanym propozycją, a po rozstaniu z przyjacielem szybko udał się do mieszkania Alony. Wypytywał tam stróża o kałużę krwi oraz o możliwość wynajęcia mieszkania po zmarłej. Przybywszy do swojego mieszkania Raskolnikow zobaczył, iż pod kamienicą zbiegła się duża grupa ludzi. Jak się okazało, to pod koła powozu wpadł Marmieładow, którego student rozpoznał. Wyjaśnił zebranym, kim był poszkodowany i gdzie mieszkał. Raskolnikow postanowił pomóc odnieść go do jego mieszkania i powiadomić jego żonę. Marmieładow po dotarciu do swojego mieszkania poprosił Katarzynę, żonę o przebaczenie, po czym objął swoje córki - Sonię i Polę i skonał. Wzruszony Rodion zostawił rodzinie pieniądze na pogrzeb. Ponadto pozostawił kobietom swoje nazwisko i adres i prosił je o modlitwę za jego grzeszną duszę. Wróciwszy do domu zastał w swoim mieszkaniu matkę i siostrę. Razumichin obiecał im, iż zaopiekuje się chorym przyjacielem, a więc one mogą spokojnie wrócić do siebie. Następnego dnia Raskolnikow powiedział przyjacielowi, że nie może pozwolić na małżeństwo Duni z Łużynem, byłaby to bowiem zbyt wielka ofiara z jej strony. Razumichin zaś wspomniał, iż uważał zawsze Dunię za kobietę bardzo piękną i mądrą.Tymczasem matka Duni otrzymała list od Łużyna, który okazał się być bardzo obrażonym na rodzinę i w związku z tym przesunął termin spotkania. Chciał ponadto, by nie był na nim obecny Raskolnikow. Dunia jednak postawiła na swoim i na spotkanie zaprosiła nie tylko brata, ale także jego przyjaciela.Do Raskolnikowa przyszła Sonia, która w imieniu swej macochy chciała powiadomić Rodiona o pogrzebie ojca. Dziewczyna zrobiła na nim wielkie wrażenie. Rodion postanowił, iż musi odzyskać przedmioty, które zastawił wcześniej u lichwiarki, udał się więc w tym celu, razem z przyjacielem, do sędziego śledczego, Porfirego Pietrowicza. Chciał poza tym stwierdzić, czy sędzia wie o jego pobycie w domu Alony i Lizawiety. Z rozmowy z sędzią wynikało, iż tamten doskonale wie, kim jest morderca. Był również ciekawy szczegółów związanych z opublikowanym w jednym z czasopism artykułu Rodiona O zbrodni. Raskolnikow poczynił w nim podział ludzi na „zwykłych” i „niezwykłych”, co szczególnie zainteresowało sędziego. Rodion tłumaczył, iż idea polegała na tym, że jednostka wybitna, niezwykła, może popełnić zbrodnię w imię wyższej konieczności czy szczęścia ogółu. Sędzia pytał dalej, czy Raskolnikow wierzy w Boga, wskrzeszenie zmarłych, jak jest jego stosunek do winy, kary. Zadawał też pytania o ostatnią wizytę u Alony. Raskolnikow zachowywał się tak, jakby był w jej mieszkaniu w dniu morderstwa, co bardzo zdziwiło jego przyjaciela. O Rodiona zaczął pytać tajemniczy mężczyzna, który mówił, iż to były student zamordował lichwiarkę. To skłoniło Raskolnkowa do zastanowienia się nad swoim losem., Prównujący się dotąd do Napoleona doszedł do wniosku, iż nie dorastał Francuzowi do pięt. Zaczął nienawidzić siebie, nazywał siebie wszą i zaczął żałować zwłaszcza tego, iż zabił dobrą Lizawietę. Ponownie zapadł w chorobliwy, majaczący sen, z którego wybudził go dopiero Swidrygajłow. Był to były uwodziciel Duni, który chciał jej przez brata przekazać pewną sumę pieniędzy, Rodion jednak zdecydowanie odmówił przyjęcia pieniędzy. Żona Swidrygajłowa, Marfa, zapisała w testamencie Duni pokaźną sumę, którą jej mąż chce koniecznie przekazać siostrze Rodiona. Podczas umówionego spotkania z Łużynem w sposób ostateczny Dunia dowiaduje się o jego nieczystych i nieuczciwych intencjach. Razumichin natomiast zdawał się być zauroczony piękną i młodą Dunią, naciskał więc na kobiety, by dłużej pozostały w Petersburgu. Próbował również namówić matkę Rodiona, by wspólnie otworzyli wydawnictwo. Zebranych dziwiło zachowanie Rodiona, który chciał, by pozostawiono go w spokoju.Raskolnikow postanowił odwiedzić Sonię i zobaczyć jej nędzne mieszkanie. Szkoda mu biednej i wychudzonej dziewczyny, tak bardzo doświadczonej, mimo młodego wieku. Sonia opowiadała mu o swej macosze, o jej dzieciach, o Bogu, w którego wiara dawała jej siłę. Nagle wstał i pocałował ją w nogę. Jak się okazało, Sonia była osobą bardzo skromną, uczciwą i prostolinijną, bardzo ufającą Bogu. Raskonikow poprosił Sonię o przeczytanie mu fragmentu Nowego Testamentu, w którym jest mowa o wskrzeszeniu Łazarza. Sonia powiedziała mu, iż dostała go od Lizawiety. Raskolnikow wyznał Soni, iż z nią chciałby iść przez życie, obiecał jej też, że powie je wkrótce, kto zabił lichwiarkę i jej siostrę. Następnego dnia Raskolnikow postanowił dowiedzieć się od sędziego, czy jest oficjalnie oskarżony o zabójstwo. Sędzia nie chciał dać jednoznacznej odpowiedzi, dał mu jednak do zrozumienia, iż wie już bardzo dużo i śledztwo szybko posuwa się do przodu. Raskolnikow zdaje sobie sprawę, iż sędzia jest pewny, iż to on zabił kobiety, a udowodnienie mu winy jest już tylko kwestią czasu. Nagle do pokoju, w którym rozmawiał Rodion z sędzią wpadł Mikołaj, który nieoczekiwanie przyznał się do winy. To dało Raskolnikowowi siłę i pewność siebie. Podczas przygotowań do stypy Marmieładowa Łużyn, który był ich sąsiadem, wręczył Soni banknot, by ta przekazała go macosze. Później, podczas stypy, wpadł do pomieszczenia oskarżając ją o kradzież pieniędzy. Sonię wyratował z opresji świadek całego zdarzenia, współlokator Łużyna który widział, jak ten daje dziewczynie pieniądze. Plan Łużyna, polegający na udowodnieniu Rodionowi, iż jego ukochana jest nie tylko prostytutką, ale też złodziejką, nie powiódł się. Wstrząśnięta zajściem Sonia wybiegła z mieszkania. Tymczasem weszła wzburzona właścicielka lokalu, Niemka, która krzycząc kazała wdowie i dzieciom jak najszybciej wynosić się z mieszkania. Raskolnikow wybiegł za Sonią chcąc się przed nią przyznać do tego, co zrobił. Sonia mimo wszystko postanowiła, że go nie opuści. Tłumaczyła mu, iż przez cierpienie można dojść do odkupienia. Zachęciła go także do przyznania się do winy i odbycia sprawiedliwej kary. Tłumaczyła mu, iż jest to ich wspólny krzyż, który muszą teraz mieść.Tymczasem Sonia dowiedziała się, iż nieszczęśliwa Katarzyna popadła w obłęd. Chodziła po ulicy, kazała dzieciom śpiewać i tańczyć do wybijanego przez siebie rytmu. Dunia natomiast odwiedziła brata, który sprawiał wrażenie kogoś, kto chce wyjechać na bardzo długo, w taki sposób się też z nią żegnał. Katarzyna po bardzo dziwnym zachowaniu zmęczona upada na ziemię i kona. Swidrygajłow chcąc pomóc Soni obiecał opłacić pogrzeb, zaś jej rodzeństwo umieścić w dobrych sierocińcach i wpłacić na ich konta bankowe określoną kwotę pieniędzy.
Rodion podjął w końcu decyzję, iż musi się oddać w ręce wymiaru sprawiedliwości. Wcześniej poprosił Razumichina, by zaopiekował się jego siostrą. Tymczasem do Raskolnikowa przybył sędzia, który wyznał mu, iż to z pewnością nie Mikołaj zabił Alonę i Lizawietę, lecz Rodion. Raskolnikow, któremu pozostało już niewiele czasu na wolności, udał się do Swidrygajłowa chcąc zyskać pewność, czy nie grozi on już Duni. Swidrygajłow postanowił spotkać się po raz ostatni z Dunią by poinformować ją, iż jej brat jest mordercą. Zapewnił ją, że jest w stanie ocalić brata przed wiezieniem, i wywieźć jego i całą rodzinę za granicę. Jego intencje nie były jednak czyste, zamknął na klucz mieszkanie i nie chiał wypuścić Duni. Dowiedziawszy się jednak, iż Dunia go nie kocha, pozwala jej odejść.Następnie Swidrygajłow poszedł odwiedzić Sonię mówiąc jej, iż rodzeństwo zostało bezpiecznie umieszczone w sierocińcach, zaś ich konta bankowe wzbogacił pewna sumą pieniędzy. Następnego dnia popełnił samobójstwo. Rodion porządkował swoje sprawy przed pójściem na policję. Odwiedził matkę, prosząc ja o modlitwę i zapewniając o swej miłości do niej. Tłumaczył jej, że musi wyjechać. Duni natomiast wyznał, iż ma zamiar się przyznać, może to mu bowiem pomóc zmniejszyć wymiar kary. Stwierdził ponadto, że był to czyn, którego teraz żałuje. Kolejnym odwiedzonym mieszkaniem było to należące do Soni, od której chciał otrzymać krzyżyk. Sonia czekała na niego niespokojna, bowiem bała się, że chce on popełnić samobójstwo. Raskolnikow wyszedł, a przed kamienicą pocałował ziemię. W biurze sędziego dowiedział się, iż Swidrygajłow popełnił samobójstwo, co doprowadziło go niemal do omdlenia. Po dojściu do siebie przyznał się do morderstwa.
EPILOG:
Widzimy bohatera na Syberii. Rodion znajdował się tam już dziewięć miesięcy, zaś zbrodnię popełnił ponad półtora roku temu. Jego wyrok brzmiał – osiem lat katorgi, co nie było jednak wyrokiem surowym. Sędzia uznał za okoliczność łagodzącą jego niepoczytalność w chwili zbrodni, przyznanie się od winy oraz nie zrobienie użytku z ukradzionych przedmiotów. Dowiadujemy się, iż matka Raskolnikowa ciężko zachorowała, po czym wyjechała z Petersburga. Dunia wyszła za mąż za Razumichina. Sonia natomiast pojechała za Rodionem na Syberię.
Raskolnikow przeszedł wewnętrzną przemianę. Choć z początku nie umiał pogodzić się ze swoim losem i nie dokońca czuł się winny. Wobec Sonii również zachowywał się ozięble. Jednak jej codzienna pomoc i postawa pomogły mu zrozumieć, że każde morderstwo to zło, niezależnie od jego motywu. Dostrzegł także, że może znaleźć szczęście równocześnie je dając, żyjąc u boku ukochanej osoby...
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Sob 0:13, 10 Gru 2005, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:29, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Bohaterowie Zbrodni i Kary
Rodion Romanowicz Raskolnikow - były student prawa, niezbyt lubiany przez swych kolegów. Porzucił studia, czego powodem w głównej mierze była bieda. Na jego decyzję wpłynęła także lektura pewnej książki. Niczym szczególnym nie wyróżniał się spośród innych mieszkańców Pl. Siennego – tak jak oni był ubogi i przeciętny.
Sonia - córka Marmieładowa. Ma silny charakter i ukształtowaną moralność. Pokorna, zdolna do poświęceń, altruistyczna i empatyczna.
Alona Iwanowna - lichwiarka, którą decyduje się zabić Rodion. Bogaci się kosztem najuboższych, za co jest nienawidzona nie tylko przez studenta – Raskolnikowa, ale również przez innych biedaków.
Lizawieta - przyrodnia siostra Alony, często przez nią bita i poniżana. Całkowicie jej podporządkowana. Przez otoczenie uważana za pokorną, usłużną, cierpliwą i uczciwą, w przeciwieństwie do siostry.
Pulcheria Aleksandrowna - matka Rodiona i Duni. Jest kobietą czułą, kochającą, prostą. Stara się jak może pomagać synowi finansowo. Wspiera go w jego problemach.
Dunia - czyli Awdotia Romanowa, siostra Rodiona. Zaręczona ze starym i bogatym Łużynem w celu zdobycia pieniędzy dla rodziny – matki i brata. Opiekuńcza, zatroskana o los najbliższych. Gdy Łużyn wykazuje lekceważenie wobec niej i jej najbliższych postanawia zerwać zaręczyny.
Piotr Pietrowicz Łużyn - narzeczony Duni. Stary, małostkowy, ale bogaty. Udając miłość i troskę, chce zdobyć Dunie i stać się jej mężem. Stara się być postrzegany jako człowiek z klasą.
Arkadiusz Swidrygajłow - adorator Duni, podrywacz, amant. Przez niektórych oskarżany o otrucie żony. Wrażliwy, empatyczny, ale też nieprzywidywalny i chwilami groźny. Popełnia samobójstwo.
Porfiry Pietrowicz - sędzia. Bystry, przebiegły. Po odkryciu winy Raskolnikowa sprytnie prowadzi śledztwo, by mu ją udowodnić.
Marmieładow - alkoholik, były radca, nie potrafi utrzymać rodziny, zrzucając ten obowiązek na córkę, Sonię. Ufny, szczery, dobry, ale poniżany z powodu swego nałogu.
Katarzyna Marmieładowa - żona starego pijaka, zniszczona przez chorobę, wysiłek i obowiązki. Chora na gruźlicę, mająca problemy psychiczne.
Dymitr Prokoficz Razumichin - kolega Rodiona, również student, oddany przyjaciel, opiekuńczy, wrażliwy. Późniejszy mąż Duni. Wspiera przyjaciela, pomaga mu w chorobie.
Zosimow - początkujący lekarz, opiekuje się chorym Raskolnikowem. Przyjaciel Razumichina. Życzliwy, szczery, oddany pacjentom.
Zamiotow - współpracownik Porfirego.
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Pią 23:38, 09 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:31, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Struktura powieści
Powieść ta jest jednotomowa, składa się jednak z sześciu części oraz Epilogu.
I cześć to wizja Petersburga. W niej też poznajemy głównego bohatera, a narrator zapoznaje nas z jego morderczymi planami. Widzimy Marmieładowa i jego rodzinę, Sonię. Dostojewski pokazuje czytelnikowi motywy zbrodni, nie pomijając wspomnień Rodiona z dzieciństwa. Część zakończona jest opisem morderstwa.
Części od II od V to czas po dokonaniu zbrodni. Raskolnikow zostaje wezwany na pierwsze przesłuchanie, spotyka też Sonię i zderza swoje podejście do życia z jej filozofią.
Kolejna, VI już część to niejako kulminacja wątku kryminalnego. Rodion zostaje w niej zdemaskowany jako morderca i oddaje się w ręce policji.
W Epilogu poznajemy losy bohatera w więzieniu, na Syberii. Czytelnik ma okazję zaobserwować odrodzenie moralne studenta oraz rozwój wątku miłosnego Rodiona i Soni.
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Pią 23:52, 09 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:33, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Zbrodnia i kara jako...
Zbrodnia i kara jako nowoczesna powieść psychologiczna
Dostojewski w swej powieści przedstawia czytelnikowi fascynujące studium zbrodni i studium psychiki bohatera, który tę zbrodnię popełnia. Bohatera fascynuje sam mechanizm zbrodni, stąd decyduje się na dokonanie morderstwa. Gardzi sumieniem, uważa też, iż jest on zwolniony z konieczności używania go. Można powiedzieć, iż jest to powieść o ludzkiej duszy i o sumieniu. Autor analizuje bowiem drobiazgowo to, co się w duszy bohatera dzieje, w jaki sposób zbrodnia wyciska piętno na sumieniu Rodiona. Odsłania głęboko ukryte pragnienia, tajemnice, przeżycia, leki i obawy. Bada myśli i przeżycia, a nie tylko fakty. Zajmuje się motywami, determinantami wyborów i działań.
Dostojewski zdaje się nam mówić, iż przyczyny popełnienia zbrodni należy w każdym przypadku doszukiwać się w ludzkiej psychice, w myśleniu i emocjach, a nie koniecznie w zewnętrznej sytuacji, w jakiej się człowiek znalazł.To on jako pierwszy tak mistrzowsko zajął się psychiką bohaterów swoich powieści. Wnikliwie analizował ich obawy, depresje, stany lękowe.
Zbrodnia i kara jako powieść – apel
W powieści Dostojewskiego można odnaleźć apel, jaki autor zdaje się kierować do każdego czytelnika. Uważa on, iż bez względu na osobiste przekonania, należy zbudować uniwersalny system moralny, który obejmowałby każdego człowieka. Postawą takiej etyki i moralności stałoby się poszanowanie godności człowieka, jego wartość, godność. Są to elementy wspólna dla każdej myśli, która zwie się humanistyczną – zarówno w jej wersji ateistycznej, jak i religijnej. W postępowaniu należy bowiem kierować się zasadą, według której wartością nadrzędną jest człowiek i jego dobro.
Zbrodnia i kara jako powieść o pokucie
Powieść to nie tylko analiza zbrodni, jej motywów, ale również wizja pokuty, jakiej trzeba zaznać po dokonaniu zbrodniczego czynu. Autor zdaje się w tym przypadku moralizować. Czyni to ustami Sonii, której prawzorem mogłaby być biblijna Maria Magdalena. Jej „postawa serca”, czysta i pokorna, zestawiona jest z „racjonalną moralnością” Rodiona
Zbrodnia i kara jako powieść polifoniczna
Zbrodnia i kara określana jest mianem powieści polifonicznej. Wyrażenia tego po raz pierwszy użył w 1963 roku Michaił Bachtin w książce Problemy poetyki Dostojewskiego, w której ta właśnie powieść zyskała miano jednej z najważniejszych książek XX wieku oraz za osiągnięcie humanistyki. Użyte przez niego określenie polifonia oznaczało wielogłosowość powieści.
Polifonia ta widoczna jest w takich elementach jak: różne interpretacje wydarzeń przez różnych bohaterów powieści, różnica ich ocen od ocen autora i narratora, przez co nie ma jednoznaczności interpretacyjnej.
Cechy powieści polifonicznej
autonomia wewnętrzna głównego bohatera;
głos bohatera jest swobodny, niczym nie ograniczony, nie ingeruje w niego narrator;
widoczne jest poszukiwanie wielu prawd, odkrywanie różnych wątków, nie ma jednej przewodniej idei, która dominuje i determinuje zachowania i postępowanie bohaterów;
pluralizm światopoglądowy autora;
wykorzystanie przez autora kontrapunktu światopoglądowego, czyli zdarzenia dwu przeciwstawnych racji, np. serca Soni i rozumu Raskolnikowa;
w kolejnych wydarzeniach autor objawia prawdę i antyprawdę;
autor oraz narrator nie zajmują końcowego stanowiska, słaniając czytelnika do własnych poszukiwać intelektualnych i opowiedzenia się za którymś z rozwiązań.
Polifonia w powieści oznacza więc wielowarstwową kompozycję, bogactwo punktów widzenia, stanowisk, idei, dialog narratora i bohaterów z czytelnikami, ich poglądami oraz a bogatą tradycją.
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Sob 0:03, 10 Gru 2005, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:36, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Narodziny zbrodniczej idei
Przy dochodzeniu do momentu, gdzie w umyśle Raskolnikowa narodziła się idea popełnienia zbrodni, należy rozważyć dwa etapy w jego życiu. Pierwszy nazwać można umownie etapem teoretycznym, drugi zaś – etapem praktycznym.
W etapie pierwszym widzimy Raskolnikowa, który snuje rozważania nad człowiekiem, jego kondycją, moralnością, zastanawia się również nad kategorią nadludzi i zwykłych ludzi. Jest to także etap, w którym rozważa ewentualność popełnienia zbrodni, kalkuluje jej plusy i minusy. Dochodzi do wniosku, iż majątek lichwiarza, którego chciał zabić, pozwoliłby mu na dokończenie studiów, to zaś z pewnością wpłynęłoby korzystnie na stan całego społeczeństwa. Z rozważań tych wynika obraz człowieka w gruncie rzeczy dobrego, którego do morderstwa skłoniła zła sytuacja materialna.
Etap drugi, tzw. praktyczny, to czas już po dokonaniu zbrodni. Raskolników odczuwa, jak człowiek zachowuje się po morderstwie, jak to jest zabić kogoś dla pieniędzy, jakim uczuciem kieruje się zabójca stojący nad swoją ofiarą. Raskolnikow usprawiedliwia się jednak, iż „zabił nie człowieka, lecz zasadę.”
Uważa, iż czyn ten go nie zmienił i nie stał się przez to kimś innym.
Pojawić się może pytane, dlaczego Raskolnikow zabił lichwiarkę? Na pierwszy rzut oka wysuwa się cel rabunkowy, ale nie jest to jedyny powód tego mordu. Ważne jest tu to, iż student czuje się kimś wybitnym, nadczłowiekiem, plasującym się powyżej przeciętnej. Nie dotyczą go więc kary, które w takich przypadkach dotykają innych ludzi. W jego psychice znajduje się przyzwoleniem na tę zbrodnię, nie czuje z jej powodu wyrzutów sumienia.
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Sob 0:06, 10 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:40, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Fascynacje światopoglądowe Raskolnikowa
Młody Raskolnikow zdawał się dzielić ludzi na dwie kategorie – zwykłych i niezwykłych. Ludzie zwykli, przeciętni, winni się podporządkować we wszystkim ludziom niezwykłym, ważniejszym od siebie, wobec siebie nadrzędnym. Jednostki wybitne mogą bez żadnych konsekwencji łamać prawo, bo to oni je tworzą dla własnej wygody i użyteczności. Mogą również bez żadnych konsekwencji zabijać innych, jeśli tylko nie wnoszą nic dla dobra całego społeczeństwa. Niedościgłym wzorem dla Raskolnikowa był Napoleon. Raskolnikow uważał, iż jedynym zajęciem „zwykłych” ludzi jest płodzenie dzieci i zaludnianie świata. To nadludzie tworzą innowacyjne rozwiązania, pchają świat do przodu, powodując jego rozwój i przyrost jakościowy, a nie tylko ilościowy. Bohater, skoro zaliczał się do grupy „niezwykłych” ludzi, nie miał żadnych moralnych oporów, by mijać się z obowiązującym powszechnie prawem. Powyższy sposób patrzenia na człowieka w społeczeństwie i jego w nim miejsce Dostojewski zaczerpnął z filozofii Hegla i Nietschego. Pod jej wpływem opublikował artykuł O zbrodni, w którym podzielił ludzi na dwie kategorie. Inspiracją były także książki psychologiczne, w tym m.in. Thomasa de Quincey’a oraz Maxa Sterna (np. O psychologii zbrodni), na podstawie których tworzył psychikę bohatera ogarniętego manią wyższości w stosunku do innych ludzi.
Filozofia Hegla:
Jego filozofia w części mówiącej o człowieku wskazywała na istnienie jednostek wybitnych, nieprzeciętnych, którzy tylko potrafią zmienić świat i go ulepszać.
Filozofia Nietschego:
Twórca nihilizmu. Jego filozofia zakładała ideę unicestwienia wszelkich wartości, które hamują działania człowieka, narzucając mu poczucie winy. Najwyższym złem było chrześcijaństwo, które narzuca człowiekowi normy moralne, przed którymi musi się bronić.
Historia świata jest dla niego gloryfikacją jednostek słabych – pokazuje to już. Sokrates i Jezus, jednostki, które powinny zginąć i ulec zapomnieniu. To, co słabe, zostało podniesione przez historię do rangi symbolu i bóstwa, a przeczy to naturalnym prawom, jakimi winien rządzić się człowiek. Należy znieść tą szkodliwa etykę i przywrócić temu, co silne i pożyteczne, należne mu miejsce w historii i społeczeństwie.
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Sob 0:08, 10 Gru 2005, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:41, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Wątki społeczne, religijne oraz filozoficzne w powieści
Obok wątku kryminalnego (czyli zabójstwa lichwiarki) oraz psychologicznego (czyli opisu psychiki mordercy), Zbrodnia i kara zawiera także watki społeczne, filozoficzne i religijne, nie mniej ważne od tamtych. Poglądy Radiona, jego dylematy moralne oraz obserwacja otaczającej go rzeczywistości prowadzą czytelników do odkrycia ciekawych walorów powieści.
W warstwie dotyczącej filozofii znajdujemy pytania o człowieka. Raskolnikow sam siebie pyta, czy każdy człowiek ma tą samą godność, wartość, cenę. I sam sobie odpowiada, że nie. Pyta się także o zakres wolności, jaka przysługuje jednostce i o to, do czego może się ona posunąć. Pyta, jak wiele może zrobić i gdzie przebiega granica jego wolności. Widzimy tutaj m.in. silne wpływy filozofii Hegla, dla którego w społeczeństwie istniały dwie grupy jednostek – wybitne i zwyczajne. Ci pierwsi, w imię nadrzędnego dobra, wyższej idei czy konieczności, mogli stanąć poza prawem, moralnością, czy etyką i działać w taki sposób, który dla „zwyczajnych” ludzi jest zabroniony. Korzystając z dorobku tej filozofii morderstwo Lizawiety i Alony nie nastarcza Raskolnikowowi moralnych problemów i dylematów.
Wątek religijny widzimy natomiast w osobie Soni i w jej postępowaniu. Jako chrześcijanka stara się wcielać w życie tę moralność, mimo że jej zawód nie zawsze jej na to pozwala. Jej spotkanie z Rodionem jest zderzeniem podejścia ateistycznego z chrześcijańskim. Sonia przypomina nam biblijną Marię Magdalenę, jawnogrzesznicę, która się nawraca. Dostojewski pokazuje, iż ateizm i brak wiary w Boga prowadzi człowieka na samo dno, z którego wyciągnąć go może tylko Ewangelia.
Wątek społeczny, to obraz Petersburga – miast biedy, zacofania, brudu. To pośrednio z tych powodów Rodion decyduje się na morderstwo. Kłopoty finansowe, które stale spotykał na swej drodze i które w końcu pchnęły go do zabójstwa, nie były czymś obcym także dla innych mieszkańców miasta.[/b]
Ostatnio zmieniony przez Grądzisz dnia Sob 0:10, 10 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grądzisz
Dołączył: 22 Wrz 2005
Posty: 467
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin Squad
|
Wysłany: Nie 13:42, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Uniwersalność przesłania powieści
Zbrodnia i kara zaliczana jest do klasyki powieści literatury powszechnej. Na czym polega jej uniwersalność i ponadczasowość?
Powieść opiera się na wydarzeniu morderstwa, jakiego dokonał Raskolnikow na Lizawietcie i jej siostrze. Dostojewski nie szczędzi czytelnikowi szczegółów tej drastycznej zbrodni, podając wszystkie jej detale. Śledzi przy tym zachowanie i zmiany w psychice bohatera, budując w sposób misterny studium zbrodni. Widzimy więc strach i lęk, podniecenie, euforię, wahanie, grozę, obawę przed karą. Są to wszystkie elementy, jakie występują w akcie morderstwa i tuż po nim.
Powieść pokazuje jednak nie tylko zbrodnię, jej etapy i przebieg. Jest również portretem Raskolnikowa – mądrego, młodego studenta, który z szeregu przyczyn decyduje się na zabicie starej lichwiarki. Dostojewski analizuje więc poziom jego moralności, etyczny rozwój, teoretyczny model zbrodni. Bada również to, w jaki sposób kłamstwo wpływa na życie bohatera, jak je zmienia i determinuje inne wybory.
Dostojewski analizuje ponadto złożone motywy zbrodni. W powieści nie chodzi bowiem tylko o mord na tle rabunkowym, choć niewątpliwie jest to ważny jego motyw, ale przede wszystkim o pozycję jednostki, która uważa się za stojącą ponad innymi, za kogoś, kogo nie dotyczą kary i nie dotykają wyrzuty sumienia.
Autor nie zapomina również o ukazaniu zmian, jakie dokonały się w życiu Raskolnikowa po dokonaniu zbrodni. Zbrodnia i kara jest wiec powieścią, w której widzimy reakcje mordercy, jego stany lękowe, uczucie osaczenia, niepewności, obawy przed karą i następstwami morderstwa. Jest to drobiazgowa analiza kary, motywów, stanu psychicznego po dokonaniu morderstwa.
Można więc powiedzieć, iż powieść Dostojewskiego nie jest tylko zwyczajnym opisem morderstwa, dokonanym na wzór dobrego kryminału, lecz analizą zła w człowieku, jego psychiki, obrazu morderstwa i mordercy.
Powieść zadaje uniwersalne pytania i daje takież odpowiedzi. Pyta o człowieka i jego moralną kondycję, o to, co mu wolno – w imię nauki, eksperymentu, co wolno uczynić drugiemu człowiekowi i jak daleko można się w tym działaniu posunąć. Pyta, czy można zabić, nawet gdy motywacja zdaje się być doskonała, a plan dokładnie przemyślany. Pyta o moralność, która by to uzasadniła. Pyta wreszcie o istotę zła i dobra oraz o granicę między nimi. Odpowiedzi można znaleźć w powieści, część czytelnik musi odczytać sam, część jest wyartykułowanych wyraźnie. Stąd problemy, o których pisze Dostojewski, są problemami nie tylko jego epoki, ale całej ludzkości, be względu na czas i miejsce, w którym żyją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|